Detoks organizmu. Czy to możliwe?

Zapewne buszując w sieci w poszukiwaniu sposobu na utratę zbędnych kilogramów czy poprawę samopoczucia trafiasz na kolejną modną dietę detoks. Autorzy i promotorzy tych diet to często osoby znane, celebryci.  Detoks ma pomóc nam uzyskać spektakularny spadek masy ciała i  przy okazji oczyścić organizm z toksyn.

Łał! Jakie to kapitalne rozwiązanie.


Skoro możemy oczyścić organizm z toksyn, to chyba warto.

W takim razie zadajmy pytanie: z czego konkretnie mamy się oczyścić?  I to już nie jest takie oczywiste. W aspekcie diet detoks, pojęcie toksyny jest rozmyte do granic możliwości. W medycynie toksyną wiadomo co jest, a w detoksie mówi się oględnie  o metalach ciężkich, dodatkach do przetworzonej żywności i innych potencjalnie szkodliwych produktach współczesnej egzystencji na planecie Ziemia. 

Ilość dostępnych detoksów jest liczna. Mogą to być 'wyzwania' planowane od dwóch dni, do nawet kilku tygodni. Najczęstsze to detoks warzywno -owocowy, sokowy lub oparty na jednej grupie produktów np. na kaszach, często uzupełniany o drogie suplementy.
Rynek zalewają kolejne 'detoksy', które promowane są przez coraz więcej znanych osób i celebrytów. Cechą wspólną wszystkich jest drastycznie obniżona kaloryczność dobowa, eliminacja konkretnych produktów, a nawet całych grup produktowych.
Organizm wprowadzany jest w stan niedożywienia i  niedoborów.

Dietom oczyszczającym z 'toksyn' poddają się najczęściej osoby, które chcą pozbyć się szybko nadprogramowych kilogramów, poprawić gorsze samopoczucie i/lub rozgrzeszyć się z trwających miesiącami i latami zaniedbań żywieniowych czy braku ruchu.

Szukając dowodów naukowych na poparcie tych rewelacji trafiam, tylko na hipotezy. 
A hipoteza nie jest faktem naukowym.
Wielu autorów i promotorów tych diet powołuje się na proces autofagii, czyli tzw. trawienie wewnętrzne, w którym komórka sama zjada swoje uszkodzone, zwyrodniałe lub martwe części, a następnie zachodzi ich wymiana na źródło energii.

Tyle tylko, że jedyny dowód naukowy (Nobel z 2016 roku prof. Yoshinori Ohsumi) dotyczy potwierdzenia skuteczności mechanizmów autofagii u drożdży a nie u ludzi!

Co więc mówi nauka?

Organizm ludzki to wysoko wyspecjalizowany system, który ma wbudowane mechanizmy detoksykacyjne. Nieustannie zachodzą w nas procesy oczyszczające organizm: w skórze, płucach , wątrobie, nerkach, przewodzie pokarmowym.  "Oczyszczanie" organizmu to ciągły proces np. pocenia się, oddawania moczu czy kału. Chciałoby się powiedzieć: " wystarczy nie utrudniać" i wszystko będzie działać.
Nie jedz więc przetworzonego jedzenia, jedz więcej warzyw i owoców, pij wodę, ćwicz, ruszaj się, wysypiaj się, naucz się technik relaksacyjnych, bo stres również generuje 'toksyny'.

Jeżeli osoba otyła podczas 'detoksu' gubi kilogramy i poprawiają się jej wyniki metaboliczne, to raczej nie będzie to trwała zmiana. Szybka zmiana masy jest najczęściej wynikiem utraty masy mięśni, płynów, węglowodanów a nie tkanki tłuszczowej. Nawet poprawa samopoczucia najczęściej jest chwilowa i wynika zwyczajnie z odstawienia niezdrowych produktów. Kończy się detoks - problemy wracają.

Chcesz oczyścić organizm przestań go karmić stresem, cukrem, przetworzonym jedzeniem i brakiem snu. Pozwól sobie na zdrowie! Do prawidłowego funkcjonowania potrzebujemy 'dobrych' białek, węglowodanów i tłuszczy. Witamin i składników mineralnych. A to wszystko restrykcyjne diety ograniczają.

Niemniej nie zmienia to faktu, że są związki, z którymi nasza wątroba czy nerki mogą sobie nie radzić np. pestycydy w kosmetykach czy  bisfenol A zawarty w plastikowych opakowaniach. Te toksyny gromadzą się głównie w tkance tłuszczowej lub krwi i towarzyszą nam przez lata skutecznie prowadząc w stronę choroby, w tym otyłości.  Prawdziwe trucizny wymagają specjalistycznego działania: testów i skutecznego leczenia. Dla metali ciężkich jest to chelatacja precyzyjnie podanego antidotum. Żadne, nawet najlepsze smoothie tego nie dokona.